Ostatnie dni mało miały mało wspólnego z "jasną stroną mocy". Ale nie będę się użalać nad sobą. Mam wystarczająco, żeby się z tego cieszyć i za to dziękować ;) a na pocieszenie Billy Elliot. Niesamowity film o spełnianiu marzeń. Cudowny, wzruszający obraz wzbogacony przezabawnymi sytuacjami. Polecam jako lekarstwo na doła ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz